23.11.2022, 11:06
Nie jest żadnym sekretem to, że mnóstwo wielbicieli futbolu wyczekuje na finałowe starcia najciekawszych turniejów. Za dwa tygodnie startować będą mistrzostwa europejskie, co prowadzi do tego iż będziemy obserwatorami wielkiej liczby piłkarskich meczów. Przed tym jak to jednak się wydarzy oczekują na nas pojedynki finałowe w oglądanych najczęściej zespołowych zmaganiach. Jeden z pojedynków finałowych jest już za nami i podziwialiśmy już zwycięzcę tego turnieju. Mowa tutaj oczywiście o rozgrywkach Ligi Europy. Parę dni po finałowym meczu Ligi Europy czas nadchodzi na rozpoznanie triumfatora w Lidze Mistrzów, ale w tej chwili pragniemy skoncentrować się na tych zmaganiach pierwszych. Przeciwko sobie stanęły zespoły Czerwonych Diabłów oraz Villarreal CF. W finałowej rozgrywce obecność tych dwóch klubów zapowiadała, iż na fanatyków piłkarskich czekało genialne spotkanie. Pojedynek ten był rzeczywiście porywający.
Należy mieć fakt na uwadze, iż mecz finałowy rozgrywek Ligi Europy grany był na obiekcie ekstraklasowej Lechii w naszym kraju. Dla państwa polskiego to jest bez cienia wątpliwości wielki splendor, że mieliśmy okazję ugościć dwie tak uzdolnione ekipy. Trenerem zespołu CF Villarreal jest Emery Unai, który jest rozpoznawalny z faktu, że potrafi triumfować w finałach turnieju Ligi Europy. Prowadzony przez niego zespół nie był faworytem w starciu z Czerwonymi Diabłami, ale to właśnie gracze CF Villarreal strzelili otwierającą wynik bramkę w tym finałowym pojedynku. Piłkarze Solskjaer'a zdołali strzelić wyrównującą bramkę. Ten mecz się zakończył remisowym wynikiem i arbiter prowadzący mecz był zobligowany zaprosić piłkarzy na dodatkowy czas gry. W trakcie trwania dogrywki nożnej piłki fani nie mieli szansy podziwiać bramek i między innymi z tego powodu sędzia prowadzący mecz zaprosił piłkarzy na konkurs jedenastek. Rzuty karne zawierają dużo losowości i należy pod uwagę wziąć fakt. Lepiej przygotowaną drużyną w trakcie tej batalii był Villarreal szkolony przez Emery'ego, który zwyciężył wynikiem 11:10. To był ekscytujący konkurs rzutów karnych. Pudło de Gea Davida, a więc bramkarza United z Manchesteru zaważyło o wygranej hiszpańskiego zespołu.
Brak komentarzy